fbpx

Romantyczna sesja boho w opuszczonej szklarni

Czasami natura współgra doskonale z klimatem zdjęć. Tak było w przypadku sesji narzeczeńskiej Angeliki i Artura. Tutaj wszystko zagrało - dosłownie!

Poznaliśmy się osiem lat temu. Połączyła nas szczególna więź – nie od razu była to płomienna miłość, ale wiedzieliśmy, że chcemy razem dalej kroczyć przez życie. I tak z czasem, idąc ramię w ramię, uczyliśmy się siebie, nabieraliśmy coraz większego szacunku i realizowaliśmy się we wspólnej pasji, którą jest jedzenie. Kochamy jeść! Gdybyśmy mieli stworzyć nasz album rodzinny, z pewnością królowałyby w nich fotografie pyszności, które jedliśmy na przestrzeni tylu lat – śmieje się Angelika. Artur rozmarzonym wzrokiem spogląda na narzeczoną i opowiada nam z czułością o pasji Angeliki do wizażu oraz miłości do deserów. Patrząc na nich od razu wiemy, że sesja, którą będziemy dla nich wykonywać, to zadanie niezwykłe!

A jak wyglądała ich sesja narzeczeńska? Zobaczcie sami! Koniecznie włączcie głośniki… 

Sesja narzeczeńska w okolicach Łodzi

Gdy spotkaliśmy się po razy pierwszy z Angeliką i Arturem, wiedzieliśmy, że czeka nas ciekawe zadanie do wykonania, a takie lubimy bardzo. Tych dwoje młodych ludzi podbiło nasze serca – a później aparaty – swoim poczuciem humoru, swoją spontanicznością, naturalnością i szczerym uczuciem. Wierzcie nam – to wszystko widać od razu! Umówiliśmy się z nimi najpierw na sesję narzeczeńską. Przed nami, lada chwila, jeszcze sesja ślubna i reportaż ślubny z Angeliką i Arturem w roli głównej.

Czasami bywa tak, że bardzo się czegoś chce, ale nie do końca ma się pomysł, jak to zrealizować. Dlatego zawsze zachęcamy Was do rozmowy z nami, do dzielenia się pomysłami i zaufania nam. Ci piękni i młodzi narzeczeni tak właśnie zrobili – powierzyli nam przygotowanie ich sesji narzeczeńskiej.

Sesja narzeczeńska boho w opuszczonej szklarni

Sesja narzeczeńska może być wykonana w dowolnym klimacie, w dowolnym miejscu, o dowolnym czasie. Najważniejsze jest dla nas to, by otoczenie, sceneria i detale zgrały się z Wami, bo to Wy jesteście bohaterami. Wszystko tak naprawdę zależy od Was, a naszym zadaniem jest uchwycić Wasze najśmielsze fantazje podczas takiej sesji. Angelika i Artur dali nam wolną rękę. Jakie to było ekscytujące! W naszej pracy staramy się, by każda sesja – czy to narzeczeńska, czy ślubna, czy inna okolicznościowa – była niepowtarzalna. Nie działamy schematycznie. Liczy się dla nas indywidualizm.

Gdy już poznaliśmy Angelikę i Artura, dowiedzieliśmy się o nich wystarczająco dużo, mogliśmy zacząć przygotowywać sesję narzeczeńską. Zdecydowaliśmy, że wykonamy ją w  stylu boho w opuszczonej szklarni.

Narzeczeni założyli ulubione ubrania, wybrali dodatki, w których czuli się dobrze. Wszystko było w pełni naturalne. Pogoda nam dopisała, a zachodzące słońce pozwoliło zamknąć w kadrach to, co było dla nas – fotografów – najważniejsze. Patrząc na zdjęcia, chyba już wiecie o co nam chodzi – o miłość. Angelika i Artur zachowywali się swobodnie i naturalnie. Spacerowali po opuszczonej szklarni, trzymali się za ręce, okazywali sobie czułość, rozmawiali. My, idąc tuż obok nich, nie przeszkadzaliśmy im w tym czasie – łapaliśmy w obiektyw słońce, które rozświetlało ich samych i ich uczucie. A może to oni rozjaśnili nasze kadry?

Nocna sesja fotograficzna w przyczepie kempingowej

“Layla, you’ve got me on my knees
Layla, I’m begging, darling please
Layla, darling won’t you ease my worried mind”

– nucąc Erica Claptona zapraszamy Was do oglądnięcia drugiej części zdjęć. Dlaczego ten utwór? Artur przeniósł nas w ten magiczny klimat, grając go na gitarze. My nucimy go do tej pory!

Korzystając z pięknej pogody wybraliśmy się na dalszą część sesji, którą mieliśmy zaplanowaną. Wykorzystaliśmy klimatyczna przyczepę kempingową, należącą do rodziców Artura. Narzeczeni znowu zaskoczyli nas pełną swobodą i naturalnością. Zdecydowaliśmy się na wykonanie nocnych, ale niezwykle czułych kadrów sesji narzeczeńskiej. I według nas był to strzał w dziesiątkę! Wraz z zachodzącym słońcem przybywało drobnych gestów, rozmarzonych spojrzeń i czułości. Angelika i Artur śmiało składali na swoich ustach pocałunki, delikatnie dotykali swoich dłoni, przytulali się. Dla nas to było niesamowite! Ogromnie doceniamy taką naturalność i szczerość przekazu emocji! Kemping, gitara, zachód słońca i Oni – to wszystko przeniosło nas w bajkowy świat, w magiczną podróż, z której nie chciało się wracać. Spójrzcie sami – na tych zdjęciach jest wszystko!

Już nie możemy doczekać się sesji ślubnej, którą będziemy wykonywać z Angeliką i Arturem!

Dajcie się poznać, wybierzcie sesję narzeczeńską w Łodzi

Jeśli nadal macie wątpliwości, czy na pewno odnajdziecie się przed obiektywem, a marzycie pamiątce z okresu narzeczeństwa, zachęcamy Was do kontaktu. Chętnie porozmawiamy o Waszych pomysłach. A jeśli ich nie macie, spróbujcie nam zaufać. Spójrzcie na zdjęcia i sami oceńcie, czy warto. Skontaktujcie się z nami!

Podziel się miłością

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *